Moje najgorsze walentynki. Miłość jest okrutna. |
2 i ostatnia część. -Kiedy jej to powiedziałem obraziła się na cały świat, włączając w to mnie. Zerwała ze mną. -Och to straszne! Potrzebujesz dużo czekolady! -Może to mi osłodzi życie. Lecz wątpie. -To może pójdziemy na ciastko? -Nie musze iść do domu ale dzięki. Natalia miała przeczucie że to sie źle skończy. Oczekiwała na jakiś telefon, e-mail lub sms.Czekała i czekała, aż sobie przypomniała że musi odrobić matematykę. Kiedy robiła zadanie nadal myślała o Adamie lecz wkrótce zapomniała. Poszła spać. Śniło jej się że leci w samolocie a obokk niej siedzi Adam, czyta książkę, a ona mu się przygląda. Nagle jej sen przerwał dzwoniący telefon. -Lece do Ameryki.- powiedział. -Halo? Halo? Kim jesteś? I czemu dzwonisz tak późno?!- powiedziała prawie przez sen Natalia. -Jak to? To ja Adam? Nie pamiętasz mnie już? Muszę lecieć do Ameryki nie mam tu ni do robienia. Julia ze mną zerwała... Nagle Adam odłożył słuchawke, a Natalia pomyślała że to był jej najwikszy błąd w życiu. Kiedy się ockneła wzięła płaszcz i pobiegła go zatrzymać. Kiedy zapukała było już za późno. Zebrała się i poszła do domu przygnębiona. Następnego dnia okazało się że samolot Adama się rozbił i nikt nie wie jak i gdzie. Pomyślała że to już koniec. Wszystko co piękne i kolorowe wydawało się szare i smutne. Postanowiła popełnić samobójstwo. Powiesiła się. Następnego dnia odnaleziono ją, od jego domem z listem pożegnalnym. ,,Nie mam po co żyć, Moja jedyna miłość umarła, Moje oczy płaczą a twarz nie odpowiada, Wybaczcie nie mogłam inaczej." Kiedy policja przeprowadzała dochodzenie, jeden z policjantów znalazł jej komórke a na niej wiadomość Adama: -Chce ci powiedzieć że żyję i abyś wezwała pomoc, jesteśmy gdzieś w Ameryce, chyba w stanie Indiana. Jestem ci wdzięczny. Adam się odnalazł, zaczął chodzić znowu z Julią i obiecał sobie że już nigdy nie poleci z samolotem. Wciąż odwiedzał grób Natalii i kładł na nim codziennie róże. Zawsze mówił że Natalia to jego druga miłość. Cały czas pisał w pamiętniku jak bardzo mu jej brakuje. Nigdy o niej nie zapomniał. |