Lochy |
*wchodzi po cichutku z włosem psa w oddzielnym woreczku, jakąś walizeczką i kluczem od jednego ze strażników* O! Na miejcu! *ociera dłonią zakurzony zamek od celi* *wchodzi do środka* Pusto, ciemno... świetne na laboratorium! *księżniczka przechodzi przez lochy, zagląda zdziwiona do więzienia, widzi pracującą zawzięcie Tra* T-tak na moment...! *szczery uśmiech* *księżniczka wzrusza ramionami i odchodzi* Tą końcówkę lekko podpalę, tu do damy... kawałeczek soli... Nie, nie! Płatek róży bardziej nadcięty... o tak! No i jeszcze kropelka rosy, lupa... Tak jak podejrzewałam! Miscelum Bracesmollum... *chowa sprzęt, gasi świeczki, sprząta, zamyka więzienie i wychodzi na zewnątrz z zabezpieczoną próbką* |