NOWE POSTY | NOWE TEMATY | POPULARNE | STAT | RSS | KONTAKT | REJESTRACJA | Login: Hasło: rss dla

HOME » OPOWIADANIA » BLOOD FOR ME

Przejdz do dołu stronyStrona: 1 / 1    strony: [1]

Blood for me

  
DoktorPenia
17.10.2009 20:29:00
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)



Grupa: Administrator 

Lokalizacja: wariatkowo.

Posty: 2325 #343543
Od: 2009-10-16


Ilość edycji wpisu: 2
CZĘŚĆ 1

,,Krew – płyn ustrojowy, który za pośrednictwem układu krążenia pełni funkcję transportową, oraz zapewnia komunikację pomiędzy poszczególnymi układami organizmu." Krew. Krew. Krew. Czy to tak dużo? Owszem. Dla mnie bardzo dużo. Jestem w elicie i nigdy mi jej nie zabraknie, ale... To nie jest prawdziwa krew. To krew w pastylkach. Jak? Nasi naukowcy odnaleźli składnik podobny do krwi, który może powstrzymać nasz głód. Tak... Lecz mieszańce tez to mają, tyle, że trochę mniej. Kim są mieszańce? Mieszańce nazywane też pasożytami, to ludzio-wampiry, czyli takie które zostały przemienione przez ugryzienie. Tacy jak ja, czyli wampiry z elity urodzili się juz tacy. Krótko mówiąc, wampiry czystejkrwi. Coraz mniej ich na świecie, dlatego też do regulaminu wampirów dopisano jeden punkt, a konkretnie. ,, Wampiry szlachetnie urodzone maja nakaz łączenia się z innymi czystokrwistymi, a zwykłe z zwykłymi." Kto wymyślił głupią taką zasadę? Odpowiedz jest prostsza niż przypuszczacie- mój ojciec.
- Bonnie! Raz, dwa na dół!- zawołała mnie moja matka- Jessica.
Znałam ten ton. Była wściekła. Wisi mi to. Specjalnie szłam wolnym, człowieczym tempem. Lubiłam ja wkurzać. Troche mi się znudziło, więc gdy doszła do schodów zeskoczyłam sobie.
-Cooo?
- Sprzątaj to, natychmiast! - Jessica wskazała na małe gówienko. - To przez tego twojego kota! Po co ty go tutaj przyprowadziłaś? Przecież wiesz, że zwierzęta nas nie lubią!
-To miała byc mała przekąska. -powiedziałam znudzonym tonem.
- Bonnie! Chcesz zabijac tego ślicznego kotka?
-Jeszcze przed chwila sie nim brzydziłaś...
- Nie nim tylko tym... tym... ta kupą! Jak chcesz to moge dac ci tabletkę.
- Nie dzięki, przejadło mi się. - powiedziałam i uśmiechnęłam sie morderczo. Nie lubiła gdy tak robiłam. - To bierzemy się do pracy. A i mam pytanko... gdzie szufelka?
- W kuchni, pod zlewem.
Poszłam do kuchni. Po co nam kuchnia? Sama nie wiem. Taka była zachcianka matki. Gdy tylko weszłam do kuchni przystanęłam i zerknęłam czy Jessica sobie poszła. Ok nie było jej tam.
- Adah! Oh... Jestes tu... CO TY ROBISZ W KUCHNI?
Kobieta sie odwróciła. To nie była moja służąca Adah, ale miała takie same włosy jak ona. Dopiero teraz poczułam jej zapach. Pachniała pieknie. Malinami. Hmm? Wampiry tak nie pachną! To człowiek! Szybko zamaskowałam zdziwienie. Matka nie zatrudniała ludzi.
-Panienka wybaczy. Jestem twoją nową służącą. Adah... Adah miała wypadek.
Zrobiłam się podejrzliwa i chyba to zobaczyła, bo zaraz dodała:
-Ja wiem o was. Adah mi wszystko powiedziała. Nie musisz tak się na mnie patrzeć. Oh... Wybacz, panienko. Nie przedstawiłam się. Nazywam sie Olivia i jestem siostrą Adah. Jak juz zauważyłaś jestem człowiekiem. I chyba jedynym tutaj.
Jak na oko to była w moim wieku. No może była o rok młodsza.
- Co się stało z Adah?
-Juz mówiłam, panienko. Miała wypadek.
-Nie mów do mnie panienko, tylko Bonnie. A co konkretnie sie jej stało?
-Miała wypadek.
-Twarda jesteś jak na człowieka. Ale to się zmieni.- powiedziałam i odsłoniłam swoje białe kły. Zasyczałam cicho.
-Bonnie, miałam siostre wampira. To na mnie nie działa jak na kazdego człowieka.
- Ale ja... -podeszłam bliżej i zaczęłam robic kółka wokół niej. Chciałam ją złamać. Adah była mi bardzo bliska i sądzę, że powinnam wiedziec co się z nią stało. - jestem czystokrwista.
-Czy mogę cos dla ciebie zrobić?
Kurcze. Tak szybko nie odpuszczę. Na razie jej daruję, ale wieczorem... Wieczorem jej nie odpuszczę.
- Posprzataj to gówno w salonie. - usmiechnęłam sie wrednie.
Tak musiało być. Nie mogę jej narazie wierzyć. Co z tego, że jest siostra Adah. Adah wierzyłam od początku, ale ona była inna... Później był dla mnie o wielle bliższa niż matka. Spędziłam z nią wiele lat, bo słuzyła nam od tad kiedy ja ja ugryzłam. Miałam wtedy 6 lat i znałam wtedy kodeks wampirów, czyli wiedziałam jak sie przemienia ludzi w mieszańców. Ugryzłam ją gdy Jessica poszła ze mną do sklepu(musimy udawać) ona weszła do budynku, a ja zostałam na dworzu. Adah miała 16 lat i bardzo lubiła dzieci. Rozmawiałam z nią i powiedziałam jej o wampirach czego nie mówiłam nikomu, ale ona przypadła mi do gustu. Śmiała się z tego, a ja byłam oburzona. Zaprowadziłam ja za sklep, pokazałam jak szybko mogę biegać, jaki mam czuły słuch i wzrok (co bardzo trudno było zrobić), ale ona wciąz nie wierzyła. Pokazałam jej kły. Śmiała się, bo myślała, że to sztuczne. Poprosiłam, żeby dała mi rękę i ugryzłam ją. Wtedy pierwszy raz skosztowałam ludzkiej krwi. Adah Spojrzała na mnie zdziwiona, ale nie wyrywała się. Wtedy Jessica wyszła ze sklepu, bo poczuła woń krwi. Ja wtedy ugryzłam sie w swoją małą dłoń i dałam possac mojej krwi Adah. Wiedziała czym to grozi bo powiedziałam jej wszystko, ale czyba chciała sie przekonać. Zaczęła ssać. Później zobaczyła nas Jessica i nawrzeszczała na mnie i przypominała mi kodeks. Zabrała nas do domu i wzięła Adah do swojego pokoju. Dziewczyna siedziałam tam 3 dni. Niepokoiłam się o nia, ale wiedziałam, że matka nigdy by nie zabiła człowieka. Nie wiem co sie tak działo i nie wiem jak dokładnie się przemienia ludzi w ,,wampy'', ale najważniejsze, że Adah wyszła z tamtąd 3 dnia jako wampir. Cieszyłam sie jak nigdy. I od tamtej chwili Adah została moja najlepsza przyjaciółką, a ja jej. Mama zatrudniła ją jako moja służąca bo ja o to uprosiłam, ale ja jej nie uważałam za służącą. Opiekowałam sie nią. W końcu byłam jej stwórczynią. Minęło 10 lat, a ona nagle znika. Jak to możliwe? Wycisne to wieczorem od tej Olivi, a teraz pójdę poszukac kotka... Mniam... Napewno będzie lepszy niż te tabletki.
***
Więcej na

TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ LINKI » DARMOWA REJESTRACJA

  
Electra05.03.2025 03:19:19
poziom 5

oczka
  
Zitta12
18.10.2009 17:49:54
Grupa: Użytkownik

Posty: 20 #344204
Od: 2009-10-18
Ładnie piszesz Penia
  
DoktorPenia
19.10.2009 14:40:35
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)



Grupa: Administrator 

Lokalizacja: wariatkowo.

Posty: 2325 #344903
Od: 2009-10-16
CZĘŚĆ 2
Rozłożyłam się na łóżku i czekałam, aż Olivia przyjdzie do mojego pokoju. Musi przyjść, przecież ja zawołałam. Słyszę kroki. Idzie.
-Tak, panienko?
-Bonie...-burknęłam i szybko podbiegłam do drzwi i je zamknęłam.- Co sie stało z Adah. Teraz nikogo nie ma. Możesz mi powiedzieć.
-Miała wypadek.
- Juz mi to mówiłaś.
-A ty się już o to pytałaś! - krzyknęła zrozpaczonym głosem i zaczęła płakać.
-Em... Możesz mi powiedzieć... Ulży ci i... Eh... Musisz mi powiedzieć, bo...
-Bo co?!-przerwała mi.- Zabijesz mnie!? Prosze bardzo możesz to zrobić teraz!
-Pss... Nie tak głośno.- próbowałam ja uspokoić. Nie mogłam patrzeć jak się męczy.
-Dlaczego!? Dlaczego?! Dlaczego jej to zrobili?!
-Słucham? Coś jej zrobili?!
Olivia chyba zdała sobie sprawę, że powiedziała za dużo. Zaczęła gapic sie na swoje buty.
- No skoro tyle mi powiedziałaś możesz powiedzieć mi wszystko.
- To ONI. ONI jej to zrobili.
-Kto?
- Straszne stworzenia. ONI są źli!
- Oli powiedz mi kto to... Proszę...
-ONI powiedzieli, że ja będę następna. Wy musicie mnie bronić. ONI mają wielką moc. Twoja matka wzięła mnie pod swoją opiekę. Wy nie możecie pozwolić, żeby ONI mi coś zrobili!
Mamy bronic człowieka? Dlaczego? Przecież sami ich zabijamy. I po co Jessica ją wzięła? Dlaczego akurat my mamy ją chronić? Dlaczego mamy ja chronić? Co ona ma w sobie szczególnego?
-,,Strach zabija duszę. Strach to mała śmierć, a wielkie unicestwienie. -cytowała.- Stawię mu czoło. Niechaj przejdzie po mnie i przeze mnie. A kiedy przejdzie, obrócę oko swej jaźni na jego drogę. Którędy strach przeszedł, tam nie ma nic. Jestem tylko ja."
***

Więcej na http://mojeopowiadaniaxd.blogspot.com/
  
Fanka_Gorillaz
20.11.2009 22:27:36
poziom 6

Grupa: Moderator

Posty: 1594 #370234
Od: 2009-11-20
Też założę tego typu blog, miałam w planach ;>
<myślimy podobnie>
  
DoktorPenia
21.11.2009 12:48:51
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)



Grupa: Administrator 

Lokalizacja: wariatkowo.

Posty: 2325 #370499
Od: 2009-10-16
Tak ^^
Ja akurat zaczęłam sobie nowe opowiadanie w notesiku pisać ^^
,,Nadzwyczajna" ^^
  
guziec
24.11.2009 17:57:58
poziom 2



Grupa: Użytkownik

Posty: 78 #373121
Od: 2009-11-23
A kiedy nowa część blooda?
_________________

Jaki fooch xD
  
DoktorPenia
24.11.2009 21:10:50
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)



Grupa: Administrator 

Lokalizacja: wariatkowo.

Posty: 2325 #373455
Od: 2009-10-16
ju dodaje
bo mam na blogu napisana i ju tu wrzucam
____
Podniosłam powieki i poraziła mnie jasność. Była to tak jasna jasność, że aż okropna. Zamknęłam szybko oczy, a potem delikatnie otworzyłam i patrzyłam przez rzęsy, które trochę chroniły moje oczy przed światłem. Nie byłam w swoim pokoju. Szybko podniosłam się z czegoś na czym leżałam. Znajdowałam sie w pokoju przypominającym łazienkę. Wszędzie były białe płytki i pełno różnych sprzętów, których nie znałam przeznaczenia. Nie było tu drzwi ani okien tylko duzo lampek i wielki zylandor. Było tu trochę jak w szpitalu. Coś pociągnęło mnie z tyłu za bluzkę. Dopiero zauważyłam, że jestem cała ubrana na biało. Odkręciłam się. Nie! Nie mozliwe! Co ona tu robi?! Przedemną stała Adah blada jak zawsze, lecz bez makijażu. Bardzo ją to wymładzało. Praktycznie wyglądała jak dziecko. Uśmiechnęła się do mnie i zaczęła bawić się moimi czerwonymi włosami. Pogłaskała mnie po głowie.
- Znowu je zafarobiałaś? - zapytała się mnie. Nie wiedziałam co powiedzieć. Tyle pytań kłębiło mi się w głowie.
- Oh, Bonnie. Nie mamy zbyt dużo czasu. Dziś moge ci odpowiedziec na 3 pytania. Jutro to ja będę miała do ciebie prośbę.
-Że... Że co?! Co się stało!? Dlaczego nie przyszłaś do mie tylko wysłałas swoją siostrę? Gdzie ja jestem? Adah ja...
-Cii... Nie możesz tak głośno mówić. Jeszcze nas usłyszą.
-Kto?- powiedziałam juz nieco ciszej.
-ONI. Oh, Bonie. Ja... ja ... japopełniłam błąd i... - spojrzała się na mnie smutno- ONI mnie zabili.
- Jak to zabili? Przeciez tu jesteś.
- No bo ja cie wezwałam we śnie i...- przerwała i chwile sie czemuś przysłuchiwała. Ja tam niczego nie słyszałam.- Bonie! Nie! Musisz uciekać! Oni tu idą! Musisz! Musisz się obudzić!
- Ale ja nie chcę! Ja chcę byc z tobą! Adah!!!! - wykrzyknęłam i wszystko zniknęło.
Obudziłam sie tym razem w swoim łóżku, w swoim pokoju i w swoim ubraniu. Nie wiedziałam czy ten sen... Czy to była prawda. Bałam sie o Adah. Ktos zapukał.
- Oh! Bonie! Prosze śniadanie!- weszła do mojego pokoju Olivia z tacą. Ne niej stała sklanka z wodą, a obok pudełko z tabletkami. Tak bardzo przypominała mi Adah. Te jej brązowe włosy i rysy twarzy. Tylko oczy miała inne.
-Em... Dzięki. Adah tez tak zawsze podawałaś tabletki do łóżka?
Zamurowało ją. Wyprostowała się jak struna i odpowiedziała:
-Nie. Ona nosiła je przy sobie, ale i tak rzadko ich uzywała. Najczęściej wybierała sie na polowanie.
Zamyśliłyśmy się przez chwilę, a potem obie wybuchliśmy płaczem. Podeszła do mnie i objęła mnie ramieniem. Pamiętam te chwile gdy razem z Adah wymykałyśmy się z domu i szliśmy na polowanie. Piekne czasy. A teraz... Teraz nic już nie ma.
- Wszystko będzie dobrze - powiedziała bardziej do siebie niz do mnie i otarła łzy.
-Musi...
  
Fanka_Gorillaz
26.11.2009 19:46:49
poziom 6

Grupa: Moderator

Posty: 1594 #374710
Od: 2009-11-20
Nie mogę się doczekać..

Chociaż przypomina mi to WHISPER.. tyle, że bez scen erotycznych. xDD
  
DoktorPenia
14.01.2010 21:35:27
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)



Grupa: Administrator 

Lokalizacja: wariatkowo.

Posty: 2325 #411232
Od: 2009-10-16
CZĘŚĆ 4



Jak daleko można się posunąć gdy jest się nietrzeźwym? Bardzo daleko...
***
-Puść mnie!- zaskrzeczała mała pijawka gdy przycisnęłam ją do ściany.
Myślałam, że zaraz wybuchnę. Najpierw ten dzieciak mnie przedrzeźnia, a później jeszcze wyzywa od mieszańców. Syknęłam groźnie i wyszczerzyłam kły w szyderczym uśmiechu.
- Ładnie tak obrażać starszych?
- Awww! Zostaw mnie idiotko! Zostaw mnie!
Przypatrzyłam się uważnie małemu. Gdy zauważył, że się na niego gapię spuścił oczy zawstydzony. Podniosłam jednym palcem jego podbródek. Nie dawał się, ale dla mnie taki smarkacz to nic. Spojrzałam mu prosto w ślepia. Były czerwone. Mocno czerwone. Mieszaniec. Nic więcej. Tak łatwo u nich było można rozpoznać emocje. Ten akurat był szatańsko wkurzony.
-Ile masz lat? -spytałam łagodniej.
Zaskoczyłam go. Pewnie myślał, że wyzwę go od gówniarzy. Wyzywałam. W myślach.
- 13...
Zaczęłam się śmiać i przez tę chwile nieuwagi wyrwał mi się.
- Wyglądasz na 10 latka. -mówiłam, ale nie byłam pewna czy mnie zrozumiał, bo cały czas się śmiałam. - Oh. Pewnie teraz rzucisz się na mnie. Ach te dzisiejsze pijawki...
-Nie nazywaj mnie tak! Mimo pozorów jestem czystokrwisty!
-Uważaj, bo uwierzę. Oj juz bez takich. Ja będę zmykać. Paaa...
Wykonałam obrót o 90 stopni. Miałam się całkiem obrócić, ale zauważyłam w oczach małego poruszenie, smutek. Jestem twarda, myślałam, nie dam się nabrać jakiemuś maluchowi. Mimo tych myśli podbiegłam do chłopca i przytuliłam go czule. Gdyby Adah nie zniknęła nie wiem czy było by mnie stać na taki gest. Poczułam ciepłą ciecz na swoim ramieniu, dlatego pogłaskałam dziecko po włosach. Dopiero teraz zauważyłam, że są piękne. Brązowe i lśniące, opadające na kark. Nagle odniosłam wrażenie, że coś ukuło mnie w sercu. Ty głupia, myślałam, przecież twoje serce nie bije. A jednak ono mnie teraz strasznie bolało. Odsunęłam się powoli od chłopca i pogłaskałam go po policzku.
- Jak się nazywasz? I czy naprawdę masz 13 lat?
-Tak... Mam 13 lat i nazywam się Paul. Paul Greend. - mówił przez łzy.
Skądś kojarzyłam to nazwisko. Greend, Greend, Greend... Wiem! Tydzień temu spalili na stosie Rebeckę i Roberta Greend na stosie za... No właśnie za co?
- A ty jak się nazywasz?
- Em... - nie byłam pewna czy moge mu podać moje prawdziwe nazwisko. w końcu mój ojciec był radnym, a to oni każą wampiry. - Jestem Bonnie. Dlaczego mnie wcześniej obrażałeś?
- Wstyd mi o tym mówić... - popatrzył na buty, ale jak zrozumiał, że nie będę naciskać kontynuował. - Bo ja... Ja chciałem... Ja już nikogo nie mam! - krzyknął i z oczy kapnęły mu łzy.-Nie mam! Ja nie chce tak! Oddajcie mi moich rodziców! Nie!!!
Nie wiedziałam co robić. Paul upadł na kolana i schował twarz w dłonie.
-Upiłem się wcześniej. - otarł łzy rękawem. - Krwią. Psów i kotów. I 2 ludzi.
- Coś ty zrobił do jasnej cholery!?
- Napadłem na schronisko... I wypiłem krew z wszystkiego co się rusza.
Walnęłam go z liścia. Po chwili uświadomiłam sobie co zrobiłam. Uderzyłam dziecko. Cóż, może nie do końca dziecko. Zamknęłam oczy i wzięłam dwa głębokie wdech by się uspokoić.
- Ile tam było zwierząt? - zapytałam opanowanym tonem.
- Około 50 psów i 30 kotów.
Przeklęłam pod nosem. Nic dziwnego, że się upił. Nie można pić dużo krwi zwierzęcej, bo to grozi bycie tzn. alkoholikiem. Krew zwierzy była dla wampirów jak wódka - nie dobra, ale wciągająca.
- I chciałeś się zabić, dlatego mnie wyzywałeś? - zgadywałam.
Poczerwieniał na twarzy a ja zorientowałam się, że trafiłam w czuły punkt.
- Na prawdę myślałeś, że cię zabiję!? -krzyczałam oburzona.
Pokiwał niesmiało głową.
- No nie! Skoro nikogo nie masz, często sie upijasz i chcesz się zabić ktos sie musi tobą zaopiekować.
Znowu go zaskoczyłam. Uśmiechnęłam się serdecznie, więłam go za rękę i podniosłam z ziemi.
- Ruszajmy do mojego domu! Od dziś mieszkasz u mnie!
  
DoktorPenia
17.01.2010 17:38:02
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)



Grupa: Administrator 

Lokalizacja: wariatkowo.

Posty: 2325 #415144
Od: 2009-10-16
CZĘŚĆ 5


Wampir – fantastyczna istota, najczęściej żywiąca się ludzką krwią, prawie nieśmiertelna, [...].
____
I ludzie myślą, że znają wampiry? Właśnie czytałam książkę Zmierzch, którą przyniósł mi Paul. Mówił, że wszystkie nastolatki to czytają więc i ja powinnam.Tyle, że ja nie jestem zwykłą nastolatką.
-Bonnie, na dół!
Jessica. Ciekawe co tym razem chce? Gdy przyprowadziłam Paula do domu nieźle się wkurzyła, ale zaakceptowała go. Okazało sie, że chłopak naprawdę jest czystokrwisty. Głupia byłam, że tego nie zauważyłam. Ojciec zachowuje sie jakby małego dla niego nie było. Ignoruje go, co mnie straszliwie denerwuje. Ostatnio zrobiłam sie strasznie opiekuńcza.
Zeszłam na dół swoim sposobem wnerwiania matki.
-Co?
-Gdzie Paul? - była zgrzana. Chyba tez przywiązała się do tego chłopaka, dlatego tak się martwi.
-Nie ma go tu?
-Bonie! Choć raz zachowuj się jak dorosła! Nie rozumiesz, że wszyscy w twoim otoczeniu są... - ugryzła się w język.
Przestraszyłam się. Co Jess chciała mi powiedzieć? Gdzie młody? Musze spróbować się uspokoić. Wdech, wydech, wdech, co ja robię?! Przecież nie potrzebuje powietrza! Kolana ugięły sie pode mną i upadłam na podłogę.
-Mamo... - pierwszy raz od dłuższego czasu tak się do niej odezwałam - co sie stało z Adah?
Nie wiedziałam czy to pytanie pasuje do sytuacji, ale czułam, że te dwie sprawy jakoś sie łączą. Jessica zrobiła się czerwona. Prawdopodobnie z gniewu, bo na pewno nie z zażenowania. Nie pamiętam kiedy ona w ogóle sie wstydziła.
A jednak. Jessica zaczęła płakać. Nigdy, przenigdy nie widziałam jej w takim stanie.
-Czy coś przede mną ukrywasz? - zapytałam podejrzliwie. Nie miałam ochoty jej pocieszać, miałysmy słabe relacje między sobą.
Otarła łzy i nic nie powiedziała.
-Idź poszukać Paula. - rzekła twardym tonem, a może raczej rozkazującym?
  
Electra05.03.2025 03:19:19
poziom 5

oczka

Przejdz do góry stronyStrona: 1 / 1    strony: [1]

  << Pierwsza      < Poprzednia      Następna >     Ostatnia >>  

HOME » OPOWIADANIA » BLOOD FOR ME

Aby pisac na forum musisz sie zalogować !!!

TestHub.pl - opinie, testy, oceny